Czy siedmiogodzinny dzień pracy to przyszłość? Czy zmiana czasu pracy powinna wpłynąć na zmianę wysokości wynagrodzenia? O korzyściach płynących z takiego rozwiązania oraz o jego wpływie na zarobki pracowników rozmawiamy z Panią Ewą Bobarską-Szulą, HR Business Partnerem w firmie alerabat.com, która z sukcesem wprowadziła to rozwiązanie.
Porozmawiajmy dziś o wprowadzeniu siedmiogodzinnego dnia pracy w firmie alerabat.com. Jakie były główne motywacje do podjęcia takiej decyzji?
Wprowadzenie takiego modelu pracy wynikało przede wszystkim z chęci poprawy jakości życia zawodowego pracowników i naszego pełnego zaufania do nich. Chcieliśmy wynagrodzić ich za to, że po przejściu na w pełni zdalną formę współpracy stanęli na wysokości zadania i pokazali pełnię swoich możliwości. My, ze strony technicznej, uprościliśmy wiele wewnętrznych procesów i zautomatyzowaliśmy je w dużym stopniu, dzięki czemu wprowadzenie siedmiogodzinnego dnia pracy stało się możliwe.
A jak przebiegał proces wprowadzania tej zmiany w firmie? Czy napotkaliście jakieś trudności?
Procedura wprowadzenia siedmiogodzinnego dnia pracy była bardzo skrupulatnie przemyślana i starannie zaplanowana. Przed podjęciem ostatecznej decyzji, przeprowadziliśmy rozmowy z całym zespołem, aby zrozumieć jego potrzeby oraz obawy związane z taką zmianą. Wiele osób obawiało się tego, że krótszy czas pracy zmniejszy ich wartość dla firmy i wpłynie na obniżenie wynagrodzenia, zatem, między innymi, trzeba było rozwiać tego rodzaju wątpliwości.
Wszystko to było czasochłonne i skomplikowane, a samo wdrożenie siedmiogodzinnego dnia pracy wymagało gruntownej przebudowy, reorganizacji oraz optymalizacji wielu naszych procesów. Jednak mimo tych trudności, absolutnie nie żałujemy tej decyzji, ponieważ przyniosła ona wiele dobrego nie tylko dla naszej firmy, ale również dla wszystkich pracowników.
Zanim poruszymy kwestię wynagrodzenia w kontekście siedmiogodzinnego dnia pracy, proszę powiedzieć, jakie korzyści firma alerabat.com zaobserwowała po wprowadzeniu takiego rozwiązania
Zauważyliśmy ich naprawdę sporo. Po pierwsze, odnotowaliśmy wyraźny wzrost produktywności i efektywności naszych pracowników, który rozumiemy jako zachowanie identycznego poziomu realizacji KPI, a większości przypadków, jego poprawę. Dodatkowo wzrósł nam poziom oddania i zaabsorbowania pracą (odpowiednio 5 i 7%). Krótszy czas pracy siłą rzeczy wymusza większą koncentrację i lepsze zarządzanie swoim czasem, a to zdecydowanie przekłada się na sukces całej firmy. Po drugie, zauważyliśmy poprawę poziomu zaangażowania pracowników (ponad 3%). Krótszy czas pracy pozwala również zachować lepszy balans pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, więc wzrost satysfakcji (ponad 3%) i zmniejszenie poziomu wypalenia również nas nie dziwi.
Interesujące obserwacje. Na jakiej podstawie ustalali Państwo wysokość wynagrodzeń przed skróceniem czasu pracy?
Właściwie, to w ten sam sposób, jak i po skróceniu czasu pracy. Co roku organizujemy spotkanie, na którym akceptujemy propozycję, m.in. podwyżek na kolejny rok. Same propozycje wynikają z połączenia obserwacji, co dzieję się na rynku wynagrodzeń (benchmarking), propozycjach awansów, ocen rocznych oraz sytuacji finansowej firmy. Po wprowadzaniu skróconego czasu pracy nie zmieniliśmy podejścia, jak również nie zmniejszyliśmy procentowej wysokości podwyżek w porównaniu do roku poprzedniego.
Czy Państwa zdaniem wynagrodzenie pracowników powinno być takie samo przy skróconym o godzinę dniu roboczym?
To bardzo istotna kwestia i, jak już wcześniej wspomnieliśmy, niektórzy pracownicy mieli pewne obawy z nią związane. Naszym zdaniem wynagrodzenie powinno być takie samo bez względu na ilość godzin spędzonych w firmie. Uważamy, że siedmiogodzinny dzień roboczy jest benefitem, nagrodą za dobrze zorganizowaną i efektywną pracę. Wychodzimy z założenia, że lepiej wynagradzać za rezultaty tej pracy niż za czas przy niej spędzony, ponieważ chyba nie o to chodzi, żeby – kolokwialnie rzecz ujmując – swoje odsiedzieć, a o to, żeby pracować jak najbardziej efektywnie. Takie były nasze założenia, zatem wprowadzenie siedmiogodzinnego dnia pracy w naszej firmie nie miało absolutnie żadnego wpływu na wynagrodzenie pracowników.
To chyba bardzo uczciwe podejście. Czy Państwa zdaniem takie rozwiązanie pozytywnie wpłynęło na pracowników?
Bez wątpienia. Każdy poczuł się sprawiedliwie potraktowany, co znacząco wpłynęło na motywację pracowników i pozwoliło utrzymać ich zaangażowanie na odpowiednim poziomie. Gdy człowiek widzi, że jest odpowiednio wynagradzany za swoją pracę, pomimo tego, że jej czas został skrócony, staje się bardziej oddany swoim obowiązkom i skłonny do zwiększenia swojej wydajności.
A czy Państwa firma rozważała lub bierze pod uwagę wprowadzenie jakiegoś innego modelu wynagradzania, który mógłby być stosowany w przypadku krótszego dnia pracy?
Raczej nie planujemy zmian, np. rozliczeń godzinowych itp. Warto zauważyć, że w przypadku większości stanowisk, poza podstawą wynagrodzenia stosowaliśmy system premiowy, który nagradza pracowników za osiąganie konkretnych wyników, i jest ściśle połączony z KPI. Uprzedzając kolejne pytanie, W przypadku systemu premiowego również nie zmieniliśmy stawek po przejściu na krótszy czas pracy.
Bardzo dziękujemy za cenną rozmowę na temat siedmiogodzinnego czasu pracy i wynagrodzenia pracowników w tym kontekście.