Wywiady
Piotr Cwalina - „Od Teatru do Żywca
– czyli moja historia w Compensation & Benefits”
12.07.2010
Miałem pisać o tym jak wyglądał kiedyś i dziś Comp&Ben, a napiszę Państwu historię mojej kariery i życia, bo to właściwie duża część 20 letniej historii C&B w Polsce. Mam nadzieję, że uda mi się oddać ducha tamtego czasu.
W 1992 roku jako student PW oraz przedstawiciel ESTIEM (Europejskie Stowarzyszenie Studentów Zarządzania Uczelni Technicznych) zaangażowany byłem w tworzenie programu indywidualnego nauczania. Cały projekt skończył się organizacją wraz z UMCS z Lublina tzw. „białej szkoły” w okolicach Nowego Sącza. Były to chyba pierwsze w historii badania marketingowe dla TP S.A. Nowy Sącz. Ktoś się spyta, a gdzie te Comp&Beny, gdzie tytułowy Teatr? Otóż ta historia zaważyła na całej mojej przyszłej karierze. W trakcie tych zajęć spotkałem profesorów z UMCS pasjonujących się HR-em. Tam podjąłem karkołomną decyzję, że napiszę pracę śródroczną właśnie o HR. A do czego przyszłemu inżynierowi najbliżej, odpowiedź przyszła w miarę zgłębiania zachodnich artykułów, do wynagrodzeń!!! I teraz nadszedł czas na tytułowy Teatr, gdzie właściwie rozpoczęła się moja rekrutacja (no cóż lata 90-te były szalone). Mój kolega z roku, Piotr Zimowski, spotkał w teatrze asystentkę Grzegorza Turniaka i dowiedział się, że nowa spółka szuka kogoś na zastępstwo w okresie wakacji. W efekcie spotkaliśmy się z Grzegorzem pod koniec maja 1994. Dalej wszystko potoczyło się już lawinowo. W ciągu kilku miesięcy stworzyliśmy pierwszy profesjonalny jak na tamte czasy raport o wynagrodzeniach. Borykaliśmy się z wieloma problemami, począwszy od informatycznych problemów, a kończąc na cenie raportu (w tamtych czasach zapłacenie 2 000 USD za raport budziło duże emocje). Sukces raportu stał się i moim sukcesem, dostałem propozycję pracy w Neumannie. Od 1994 roku dzieliłem pracę na cały etat w Neumann z niełatwymi dziennymi studiami technicznymi na PW. Finalnie wyglądało to tak, że w wolnych okienkach w dzień objeżdżałem klientów, żeby nocami siedzieć i przetwarzać dane. Kiedy zaczęły przybywać kolejne branże wiadomo było, że dalej tak się nie da i w Neumann pojawiały się kolejne osoby, Jacek Nowacki, Darek Olszewski, Piotr Sierociński, Jacek Jaczyński, Paweł Dziechciarz i wielu innych, którzy tworzą dzisiaj świat „weteranów” C&B. Moja kariera potoczyła się dalej, w 1996 roku obroniłem pierwszą w historii PW pracę dyplomową z C&B i dołączyłem do zespołu Piotra Sierocińskiego zajmując się wdrożeniami systemów wynagradzania. Do końca lat 90-tych Neumann wdrożył kilkadziesiąt, a może prawie i setkę projektów z obszaru C&B w różnych firmach z całej Polski.
Kiedy nastał nowy wiek, dołączyłem do zespołu Dagmary Izbickej w PwC, dało mi to kolejny skok w karierze, ale też sporo nowych doświadczeń zawodowych. Zacząłem uczestniczyć w projektach międzynarodowych, pracować dla dużej korporacji. Przełomem było objęcie roli szefa projektu wdrożenia systemu wynagradzania dla kazachskiej rafinerii, której właścicielem było Amerykańskie Texaco, Brytyjskie BP i Włoskie Agip. Było to nie tylko doświadczenie C&B, ale też nauka szacunku dla innych kultur, nauka jak efektywnie wdrażać rozwiązania w zupełnie innej kulturze i wśród ludzi o odmiennej mentalności. Potem była praca dla IBM, Hay Group i kolejne ciekawe doświadczenia. Dzisiaj pracuje w Grupie Żywiec, odpowiadam za wynagrodzenia i motywację, ostatnio też za całą analitykę HR. Moja praca zauważana jest na forum Heinekena i nie piszę tego, żeby zadowolić swoją próżność, ale żeby pokazać, jak wiele doświadczeń można było zdobyć w tamtych „dzikich” czasach. To pozwala nam być dumnymi z rozwiązań, które powstały w Polsce. Kiedy podróżuję po Europie zawodowo, mam wrażenie, że niejednokrotnie my nie tylko nadrobiliśmy czasy komuny, my wyprzedziliśmy zachodnie firmy w rozwiązaniach wynagrodzeniowych.
Ktoś powie, że lata 90-te to brak profesjonalizmu, że to śmieszne, że wzięto do pracy człowieka, którego ktoś polecił w teatrze, a C&B znał z amerykańskich gazet branżowych. Jedno jest pewne - C&B jak wiele innych dziedzin w tamtych czasach powstał z pasji ludzi, z naszego entuzjazmu, chęci zmiany. Dzisiaj C&B to profesjonalna maszyneria, HR to już partner biznesu, HR to opomiarowana dziedzina, która może udowadniać swoją wartość w organizacji twardymi faktami, a nie pięknymi słowami. A mi czasami kręci się łza w oku za tamtymi szalonymi czasami, gdzie wszystko było nowe…
Piotr Cwalina
Dyrektor ds. Wynagrodzeń i Systemów Motywacyjnych
Grupa Żywiec S.A.