rynekpracy.pl: Dlaczego zdecydowała się Pani na przejście z działu marketingu i promocji do działu HR?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło:Ta niełatwa decyzja związana była z odkryciem nowej, atrakcyjnej dyscypliny, czyli obszaru komunikacji strategicznej. Zawierała ona w sobie również kuszącą tematykę komunikacji wewnętrznej. To był moment, w którym wiedziałam, że chcę podążać tym tropem i specjalizować się w nowym na polskim rynku obszarze biznesowym. Rzuciłam się zgłębiać wiedzę dostępną w Internecie. Znalazłam mentorkę, prof. Dianę Gayeski z amerykańskiego oddziału Omnicom. W momencie, w którym kolejny pracodawca zaproponował mi pracę w charakterze PR, zaoferowałam mu znacznie szerszą perspektywę i unikalne kompetencje związane z integrowaniem komunikacji firmy. A żeby integrować całościowo musiałam się nauczyć wszystkiego, co obecnie nazywa się HR i jest ściśle związane z jakością komunikacji wewnętrznej firmy.
rynekpracy.pl: Czy wcześniejsze doświadczenia pomagały Pani w pracy HR-owca?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Zdecydowanie TAK. Nic się nie dzieje bez powodu. Zarządzanie własną firmą, budowanie strategii marketingowych, promocja i komunikacja zbudowały nawyk myślenia w kategoriach klienta, nauczyły negocjować, sprzedawać i poszukiwać motywacji, które sprawiają, że ludzie podejmują decyzje i wyrażają zgodę na zmianę. W tamtym okresie polubiłam koncepcję klienta wewnętrznego, nauczyłam się szyć wszelkie oferowane rozwiązania na miarę potrzeb odbiorców. Połączyłam to z cierpliwością przy wdrażaniu zmian, sztuką odraczania nagród i automotywowania, z umiejętnością liczenia i posługiwania się językiem biznesu. Wszystko to stanowi bardzo użyteczne kompetencje w dziedzinie HR.
rynekpracy.pl: Skąd czerpała Pani wiedzę i wzorce HR na początku swojej pracy?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Poszukiwałam dobrych praktyk wśród ludzi zajmujących się HR w sposób bliski mojej filozofii i wartościom. Obserwowałam firmy, które wyróżniały się na rynku. Uczestniczyłam w większości ówczesnych konferencji skierowanych do ludzi HR i tworzyłam swój zawodowy network. Szukałam benchmarków. Najlepszym jednak źródłem wiedzy, do którego do dziś mam wielki sentyment, była lista dyskusyjna dla ludzi HR o nazwie HRM-pl. Była żywa przez 24 godziny na dobę, pozwalając wymieniać się wiedzą, wątpliwościami, kreować wspólnie nowatorskie rozwiązania i zbudować przyjaźnie na lata. Poza tym, czytałam „kilogramy” publikacji i książek, prenumerowałam kilka dobrych newsletterów. Wiedząc, ile jeszcze nie wiem - zadawałam setki pytań, słuchałam uważnie odpowiedzi i surfowałam po Internecie. Nie bałam się też podejmować wyzwań i rzucać na głęboką wodę, co z kolei pozwoliło mi przejść najlepszą szkołę nauki w trudnej, biznesowej praktyce.
rynekpracy.pl: Jak oceniłaby Pani jakość procedur HR wprowadzanych w latach 90? A jak ocenia je Pani obecnie?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Osobiście mam kłopot z ocenianiem procedur, ponieważ nie lubię słowa „procedury”. W ich miejsce preferuję „klarowne zasady”. W latach 90-tych byliśmy na początku drogi. Biznes w kraju, poza kilkoma globalnymi korporacjami, był w kwestii zarządzania kapitałem intelektualnym na poziomie nieświadomej niekompetencji. Największy wysiłek i pracę musieliśmy angażować w „sprzedaż” oferty HR własnym zarządom, związkom zawodowym czy kadrze menedżerskiej. W tamtych czasach traktowali oni HR jako działania ograniczające władzę oraz redukujące liczbę instrumentów ręcznego sterowania pracownikami. HR to zmiana postaw, przekonań, dotychczasowych praktyk, etc. Ludzie wówczas bali się zmiany, bo czuli, że kompetencje, cele i strategia oznaczają dyscyplinę i konieczność postawienia sobie nowych trudnych pytań o własne kompetencje oraz zmierzenie się ze swoimi przekonaniami na temat roli szefa czy skutecznego pracownika.
Obecnie jesteśmy w znakomitym momencie, w którym rynek, w wyniku licznych badań i doświadczeń, doszedł do wniosku, że jedyne czynniki sukcesu, trudne do skopiowania przez konkurencję a gwarantujące innowacyjność i kreatywność, to jakość relacji, kultura organizacji, wartości i zaufanie oraz przywództwo. Nadeszła era konceptualna, a wraz z nią znaczenie kapitału ludzkiej kreatywności, pasji, zaangażowania i lojalności urosło do rangi twardych, wymiernych i kluczowych celów strategicznych. To ułatwia pracę strategicznie zorientowanym HR-owcom.
rynekpracy.pl: Jaki był najciekawszy projekt HR, w którym Pani uczestniczyła?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Moja ocena jest raczej powiązana z ludźmi uczestniczącymi w projektach, które dzięki nim nabierają atrakcyjnego i unikalnego charakteru. Myślę, że najciekawsza jest szkoła medialna, którą współtworzę obecnie w TVN i szyte na miarę studia podyplomowe Pre-MBA. Ciekawym projektem było budowanie, przy współpracy z konkurentami, klubowego raportu płacowego HRMedia, kiedy wspólnie mapowaliśmy procesy, opisywaliśmy kompetencje, wracaliśmy dzięki Izbie Wydawców Prasy, do dobrych wzorców dziennikarskich. Ciekawym doświadczeniem był projekt realizowany dla osób zarządzających redakcją dziennika „Rzeczpospolita” pod nazwą „Mirror Exercise”, pozwalający oszacować swoje mocne strony pod kątem ról nie tylko dziennikarskich, ale przede wszystkim przywódczych. Ekscytujące było również uczestniczenie w projekcie budowania marki dziennika „Rzeczpospolita”, dzięki któremu zdobyłam unikalną wiedzę oraz narzędzia do budowania i profesjonalnego zarządzania marką.
rynekpracy.pl: Czym powinien charakteryzować się według Pani dobry Dyrektor Personalny?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Kluczem do sukcesu dyrektora personalnego jest dojrzałość polegająca na spójności i porządku w świecie własnych wartości. Ponadto umiejętność liczenia, myślenie biznesowe, gotowość wspierania firmy i ludzi, inteligencja emocjonalna i duchowa oraz zdrowy profesjonalny dystans do świata i siebie. Wśród kluczowych kompetencji wymieniłabym myślenie strategiczne, umiejętność automotywacji w oczekiwaniu na odroczony sukces, cierpliwość, umiejętność myślenia w kategoriach długoterminowych zmian społecznych związanych z zmianami w organizacji. Znakomita komunikacja ze sobą i innymi. Asertywność. Osiąganie sukcesu. Budowanie długoterminowych relacji. Gotowość do dzielenia się wiedzą. Apetyt na rozwój. Myślenie w kategoriach potrzeb klientów wewnętrznych i zewnętrznych. Ciekawość ludzi. Ciekawość świata, nowoczesnych technologii, nowości. Odwaga cywilna. Wysokie standardy etyczne. Przywództwo polegające na budowaniu zaangażowania ludzi wokół wspólnych celów i zmian. Umiejętność pracy zespołowej. Pozytywne myślenie. Poczucie humoru. Dbałość o „stado”. Duch zabawy. Wiele z tych cech można znaleźć w moim ulubionym wzorcu przywództwa opisanym w książce „Biegnąca z wilkami” autorstwa Clarissy Pinkoli Estes.
rynekpracy.pl: Uczestniczyła Pani w debacie nad Kodeksem Etycznym Dyrektora Personalnego w Polsce. Jaką zasadę etyczną uznałaby Pani za najważniejszą?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Zasady ogólne Kodeksu etycznego rozpoczyna następujący zapis: „3.1 Dyrektor Personalny w swojej działalności zawodowej kieruje się zasadami poszanowania godności i interesów pracowników i pracodawców organizacji, w której pełni swoją funkcję oraz innych osób, z którymi kontaktuje się w trakcie swej działalności zawodowej, uczciwości, odpowiedzialności i sprawiedliwości”.
Można sprowadzić to do stwierdzenia, że dyrektor personalny powinien być osobą przyzwoitą, która przestrzegając powyższych zasad potrafi ponadto komunikować się ze sobą i z innymi. Bycie szefem HR to bardziej misja, niż zawód, trzeba lubić biznes i ludzi, cenić rozwój, umieć liczyć i w każdej sytuacji odwoływać się do najbardziej uniwersalnych wartości. Podstawowe pytanie, które trzeba codziennie rano sobie zadać: Czy jestem taką osobą?
Jednym z moich ulubionych ćwiczeń coachingowych jest projektowanie swojego nagrobka. Raz na jakiś czas myślę, co chciałbym tam mieć napisane i zadaję sobie pytanie, czy moje codzienne działania i jakość relacji z ludźmi prowadzą mnie do pożądanego celu.
rynekpracy.pl: Co stanowiło dla Pani największe wyzwanie jako prezesa PSZK w latach 2003-2005?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: W tamtych latach odpowiadałam w PSZK za komunikację z szerokim otoczeniem biznesowym i eksperckim. Wyzwaniem było zaangażowanie środowiska HRowców w projekty stowarzyszenia, zmobilizowanie ludzi do odpowiedzialności za rozwój stowarzyszenie oraz stworzenie profesjonalnej oferty dla członków PSZK. Bardzo ważne było wówczas opracowanie strategii komunikacji, w tym porządne zmapowanie grup docelowych i efektywnej komunikacji z każdą z nich, opracowanie profesjonalnego Corporate Identity, budowanie relacji z zachodnimi stowarzyszeniami, debata wokół modelu kompetencji HRowców, trudne dyskusje wokół certyfikatów oraz kodeksu etycznego, nad którym wówczas pracowaliśmy. Do tego ważną kwestią było zbudowanie partnerskich relacji z organizacjami zajmującymi się społeczną odpowiedzialnością biznesu, bo wszyscy się zgodzimy, że przyzwoitość w biznesie to jeden z ważnych celów HRowych.
rynekpracy.pl: Jako członek Rady Programowej Stowarzyszenia, jak wyobraża sobie Pani jego przyszłość?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Usługi PSZK są obecnie na wysokim poziomie. Teraz chciałabym widzieć, słyszeć i czuć misję stowarzyszenia, znać jego długoterminową strategię dotyczącą nie tyle samego PSZK jako organizacji, ale strategię rozwoju obszaru zarządzania kapitałem intelektualnym w Polsce. To stowarzyszenie zostało zbudowane wokół ważnej misji. Warto, żeby PSZK, kontynuując myśl założycieli, inicjowało i moderowało debatę, której trzonem są wartości, etyka, innowacje w zarządzaniu ludźmi, trendy globalne i sposób zarządzania zmianami. Forma tej debaty powinna angażować szerokie środowisko HR, reprezentantów nie tylko dużych, ale także małych i mikro-przedsiębiorstw.
Chciałabym, aby stowarzyszenie inicjowało działania gwarantujące promocję młodych, zdolnych HR-owców debiutujących na rynku, np. poprzez programy mentoringu, lub budowanie bazy młodych talentów, mądrych i wrażliwych. Mam nadzieję, że ci ludzie w przyszłości zabiorą głos w kwestiach ważnych zarówno dla samego PSZK, jak również dla rozwoju HR i biznesu w naszym kraju. Zależałoby mi również na tym, aby PSZK budowało partnerską relację z profesjonalnymi organizacjami biznesu, która przełożyłaby się na poziom praktycznej wiedzy na temat HR wśród kadry zarządzającej na polskim rynku, a tym samym na wpisanie strategii rozwoju kapitału intelektualnego w roczne raporty spółek.
rynekpracy.pl: Co zdecydowało, że zaczęła się Pani zajmować coachingiem?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: O zajęciu się coachingiem zadecydowała moja głęboka wiara w możliwości człowieka. Pod tym względem jestem 100% humanistką. Pamiętam, jak w dawnych czasach spotkania ludzi HR w „Rzepie” nieprzypadkowo nazwałam Forum Humanum.
W moim przekonaniu HR jest raczej misją i podejściem, niż profesją bo zakłada docelowe przekazanie swoich kompetencji kadrze zarządzającej każdego szczebla. Myśląc o możliwych profesjach, którym chciałabym się oddać w przyszłości pomyślałam o coachingu. Opiera się on na założeniu, że człowiek ma wystarczająco wszystkiego, czego potrzebuje, aby osiągnąć swoje cele. Jeśli, oczywiście, są one dobrze sformułowane. Mam zawsze wielką frajdę i satysfakcję obserwując, jak ludzie się rozwijają i realizują swoje marzenia. Przyjemnie jest im w tej drodze asystować.
Z drugiej strony, z moim „syndromem Amelii”, potrzebuję zmieniać świat na lepsze. Coaching uwodzi prostotą narzędzi i rozwiązań – czasem drobne działanie lub jedno użyteczne pytanie przynosi wielką jakościową zmianę w życiu człowieka i w jego otoczeniu. Archimedes powiedział:
Dajcie mi dostatecznie długą dźwignię i wystarczająco mocną podporę. Mogę jedną ręką ruszyć świat. Wierzę, że coaching jest momentem dawania komuś do ręki takiej właśnie dźwigni i umacniania podpory.
Po trzecie, coaching jako wiedza, narzędzia i umiejętności znakomicie wpisuje się w mój najważniejszy cel, aby mieć długie i szczęśliwe życie w gronie najbliższych. Dzięki wiedzy z obszaru coachingu jestem znacznie bardziej świadomym człowiekiem, mamą, żoną, przyjacielem, szefem, partnerem biznesowym etc.
rynekpracy.pl: Co jest największym wyzwaniem w pracy coacha?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Przez większą część mojego życia zawodowego dostarczałam rozwiązań i służyłam radą. Obecnie największym wyzwaniem jest wyjść z tych ról, słuchać bez asocjacji i nie dzielić się swoim doświadczeniem, tam, gdzie nie ma takiej potrzeby. Ponadto, dużym wyzwaniem jest budowanie w sobie dobrego stanu, niezbędnego w pracy z klientem. Przy ogromnej wielowątkowości zadań i mnogości ról, w których występuję w pracy i po pracy – uczę się permanentnie sztuki zarządzania własną energią.
rynekpracy.pl: Jest Pani przewodniczącą Kapituły Klubu Kobiet Sukcesu. Czy uważa Pani, że kobiety są traktowane na równi z mężczyznami w biznesie? Co poradziłaby Pani kobietom chcącym osiągnąć sukces w HR?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Hmm. Mam kłopot z tego typu pytaniami. Z jednej strony jestem głęboko przekonana, że gdyby kobiety rzeczywiście chciały być traktowane tak jak mężczyźni, to tak by się stało. Są zatem istotne powody, dla których być może tak się nie dzieje. William James wyraził kiedyś myśl, którą traktuję jako klucz do odpowiedzi na pytanie o powód:
Największe odkrycie mojego pokolenia polega na tym, że istoty ludzkie mogą zmienić swoje życie, zmieniając stan i postawę swego umysłu. Jednym słowem, jestem przekonana, że te z kobiet, które wierzą, że mogą, osiągają sukces w biznesie, w przeciwieństwie do tych, które uważają, że nie mogą lub nie mają powodu.
Wierzę, że natura wyposażyła kobietę w takie dobrodziejstwo inteligencji emocjonalnej i duchowej – że przy zachowaniu zdrowego dystansu, skoncentrowaniu się na rozwoju swoich kompetencji zawodowych – ma obecnie ogromne szanse, żeby odnieść sukces. Wiem, że kobietom bywa trudniej. Przywilej bycia matką stawia je w nieco trudniejszej sytuacji zawodowej niż mężczyzn. Osobiście pamiętam, jak trudno odstawić niemowlę od piersi i wrócić do intensywnej pracy.
Co bym poradziła kobietom chcącym odnieść sukces? Wolę nie radzić, podzielę się natomiast chętnie moim sprawdzonym przepisem na sukces .
Obserwując kobiety sukcesu, uważam, że niezbędne jest mieć wolę i odwagę, żeby się intensywnie przyglądać sobie, swoim działaniom, swojemu otoczeniu. Trzeba polubić samego siebie, ze swoimi słabościami i niedoskonałościami. Trzeba mieć w sobie refleksyjność oraz gotowość, by się stale rozwijać oraz aktywnie kształtować świat wokół, czynić go takim, jaki chcemy, żeby był. Ważne, żeby wiedzieć, w jaki sposób ładować nasz życiowy akumulator dobrą energią.
Warto kreatywnie podchodzić do świata i być stale gotowym do nowych wyzwań. Aktywnie poszukiwać odpowiedzi na ważne pytania: kim jestem, czego chcę, kim chcę być, do czego zmierzam? Bardzo ważną umiejętnością jest wizualizowanie naszych marzeń i mówienie o nich na głos. Wtedy, jak mówił Coelho: „cały świat wspiera nas w ich realizacji”.
A co bym poradziła kobietom, które chcą osiągnąć sukces w HR? Żeby pamiętały, że w ich pracy ważny jest człowiek oraz że odpowiadając za rozwój innych, trzeba się stale rozwijać. Żeby w oczekiwaniu na sukces w HR stworzyły sobie inne możliwości osiągania satysfakcji (na zwrot z inwestycji w HR trzeba długo czekać). Żeby nie myliły celu z drogą. Żeby zawsze pamiętały o swoich mocnych stronach - umiały nie tylko je nazwać, ale także głośno o nich mówić. Żeby, w końcu. korzystały z wielkiego daru i mocy, jakie niosą proste opowieści.
rynekpracy.pl: Co poradziłaby Pani adeptom zawodu HR-owca?
Pani Joanna Malinowska-Parzydło: Każdego debiutanta spytałabym, dlaczego uważa, że ważne jest pracować na rzecz innych? Czy potrafi cierpliwie oczekiwać przez lata na spektakularny sukces i pochwały? Jak i czym mierzy swój sukces? W jaki konkretnie sposób potrafi się sam motywować w trakcie pracy nad zmianą kultury organizacyjnej, budowaniem świadomości, pracą nad zmianą nawyków innych ludzi?
Chciałabym się dowiedzieć, dlaczego uważa, że kapitał intelektualny jest jednym z trzech najważniejszych kapitałów w każdym biznesie? Co wie na ten temat? Czego o przywództwie i zarządzaniu ludźmi inni mogą się nauczyć od niego? Czego on chce się nauczyć od innych?
Za co lubi ludzi?
Co sprawia, że nie poddaje się i potrafi porażki przekształcić w informację zwrotną, a problemy w sprawy do załatwienia? Czy uważa się za człowieka spójnego, harmonijnego i transparentnego? Czy uważa, że świat jest życzliwy?
Gdybym rozmawiała z adeptem zwracałabym jego uwagę na kwestię, w jakim środowisku będzie czuł się zrealizowany. Analizując własne wartości, oczekiwania wobec ludzi i środowiska, w którym chcemy pracować – zwiększamy szanse na długofalowy sukces. Wspaniale, jeśli uda się przy tym osiągnąć równowagę między życiem prywatnym i zawodowym, kiedy nie trzeba stawać wobec wyborów, z czego zrezygnować.
Najważniejsze, aby pamiętać, że „każdy z nas może mieć szczęśliwe życie chyba, że ma inny plan”.
Adeptom sztuki HR proponowałabym, za Davidem Ulrichem, zacząć od napisania swojej życiowej misji:
Chcę być znany z …………, …………,
żebym w pracy mógł osiągnąć ………… i …………,
a w życiu prywatnym bym mógł osiągnąć …………i …………. .
Joanna Malinowska-Parzydło
[email protected]